poniedziałek, 24 marca 2014

04. Inspiracja

Witaj

W dzisiejszym poście nie będę się rozpisywać. Nie ma co pisać, przetłumaczyłam dla Was film, który jest tak inspirujący i właściwie podsumowujący wszystko o czym do tej pory napisałam, że wszelkie słowa czy komentarze są zbędne.

Miłego oglądania!

Proszę o oglądanie w okienku zminimalizowanym, gdyż na całym ekranie napisy polskie się nie wyświetlają.

LOVE!

sobota, 8 marca 2014

03. Czym są emocje?

Witaj :)

Dzisiaj przedyskutujemy temat emocji. Każdym z nas codziennie targają emocje. Mną w szczególności, bo jestem osobą absolutnie skrajnie emocjonalną. Oznacza to mniej więcej tyle, że praktycznie nigdy nie jestem emocjonalnie „neutralna” a moje emocjonalne wahania niejednokrotnie były dla mnie uciążliwe. Często słyszałam słowa typu „uspokój się” czy „opanuj się” albo „nie dramatyzuj”, które temperowały mnie i sprawiały, że pewne rzeczy tłumiłam a własne reakcje sama zaczęłam uważać za przesadzone. Co się zmieniło? Otóż to, że poznałam naturę swoich emocji, a dokładniej mówiąc sama zmieniłam do nich stosunek, ale po kolei.

Dzięki emocjom jesteśmy w stanie podejmować decyzje oraz oceniać, co jest dla nas pozytywne a co negatywne. Pozwalają nam wyrabiać opinie i stosunek do ludzi oraz sytuacji. Ale to nie jest ich jedyna rola, bo w rozwoju duchowym najważniejszą rolą jaką pełnią emocje to kompas. Są one wskaźnikiem tego, co dzieje się w naszej głowie, jak działają nasze myśli. Jesteśmy wibracją, wibrujemy w określonej częstotliwości. Jeżeli z dnia na dzień Twoje emocje mówią Ci, że coś jest nie tak, czujesz się źle, odczuwasz złość czy smutek to jest to doskonały wskaźnik tego, że Twoje wibracje nie współgrają z wibracją rzeczywistości, która Cię otacza. Oznacza to, że aby odnaleźć w sobie radość i wrócić na ścieżkę szczęścia wystarczy podążać za swoimi emocjami. Jeżeli siadasz przed telewizorem i oglądasz kanał, który kompletnie Cię nie interesuje to nie poczujesz się dobrze, nie polubisz tego programu tylko dlatego, że ktoś Ci go polecił albo ktoś powiedział Ci, że jest on wart zainteresowania. Więc zamiast zastanawiać się co ciekawego może być w programie, który w ogóle Cię nie interesuje po prostu sięgnij po pilot i go przełącz. Tak rozumiane emocje mogą bardzo pomóc w samorozwoju i kreowaniu własnej rzeczywistości.

Najlepiej będzie jak przedstawię to na konkretnym przykładzie. Załóżmy, że Twój kolega namówił Cię na kurs komputerowy. Bardzo mu zależy, żebyś z nim chodził na ten kurs, więc zapisujesz się pomimo tego, że od początku nie czułeś się z tym dobrze, kurs komputerowy kompletnie Cię nie kręci. Po kilku zajęciach okazuje się, że niewiele się zmieniło i kurs jest bardziej męczący niż interesujący ale zamiast powiedzieć to koledze, który strasznie się podekscytował zajęciami, chodzisz dalej bo nie chcesz mu zrobić przykrości. Wmawiasz sobie, że certyfikat się przyda, zaciskasz zęby ale za każdym razem jak masz pójść na zajęcia czujesz niechęć. To jest prosty przykład i każdy z nas doskonale wie jak zinterpretować negatywne emocje w tym przypadku. Większość z nas po prostu nie ukończy kursu i nie będzie się z tego powodu czuło źle, wręcz przeciwnie, odczujemy ulgę, że nie tracimy czasu na coś co nas zniechęca. A teraz pomyśl sobie o wszystkich sytuacjach, w których odczuwałeś złość, strach, nienawiść czy lęk. Są to tak samo negatywne emocje jak niechęć i one również wskazują, że coś „nie gra” w naszym życiu, w naszej rzeczywistości. Od Ciebie tylko zależy jak zareagujesz na daną emocję.

Najgorszym rozwiązaniem jest negacja. Załóżmy, że odczuwasz lęk. Nie wiesz skąd się wziął, nie potrafisz do końca zlokalizować jego źródła. Najlepszym rozwiązaniem jest wyciszenie się i poddanie tej emocji, rozebranie jej na czynniki pierwsze. Przypomnij sobie w którym momencie pojawił się lęk, co wtedy pomyślałeś. Jeżeli dotrzesz do „źródła” i odkryjesz myśl, która spowodowała lęk możesz wtedy nad nią popracować a nawet ją odwrócić, pozbywając się tym samym negatywnej emocji. Natomiast jeśli zamiast tego zaczniesz ją wypierać, to stworzysz opór, który przyciągnie do Twojego doświadczenia jeszcze więcej sytuacji związanych z tą negatywną emocją.

Czym są emocje?
Myślę, że nie ma co więcej pisać, obejrzyjcie filmik mojej ulubionej na tą chwilę nauczycielki duchowej Teal Swan na ten temat :)

Bardzo proszę jedynie o nie powiększanie filmu na cały ekran bo wtedy polskie napisy nie działają ;)

wtorek, 4 marca 2014

02. Wszystko jest wibracją

Witaj :) 

 Dzisiaj chciałabym przybliżyć Ci troszkę temat o wibracjach i częstotliwości wibracyjnej każdego z nas a co za tym idzie również co nieco o prawie przyciągania oraz o tym, dlaczego spotykają nas w życiu różne sytuacje, niekiedy nieprzyjemne. 

Zacznijmy od jednego faktu: wszystko, co teraz Cię otacza to nic innego jak określone pola wibracyjne. Jesteś wibracją a jesteś człowiekiem dlatego, że właśnie w tym momencie Twoja wibracja zsynchronizowała się z wibracją Ziemi, z wibracją ludzką. Może zróbmy jeden mały kroczek wstecz i zacznijmy jeszcze raz od stwierdzenia, że jesteś świadomością. Nie jesteś swoim ciałem, jesteś duszą/świadomością, która je zamieszkuje. Dusza to nic innego jak energia a energia to nic innego jak określona częstotliwość wibracyjna. Twoje ciało oraz to jak wyglądasz to również nie jest kwestia przypadku. Wyglądasz tak dlatego, że taką właśnie energią wibruje Twoje prawdziwe ja, taką formę SAM wybrałeś, dlatego tak ważna jest samoakceptacja i miłość do samego siebie. To jak wyglądasz jest wyborem a nie nakazem. Nasuwa się jednak myśl, w jaki sposób niby wybrałam swoje ciało, skoro jest ono mieszanką kodu genetycznego moich rodziców, dziadków itd. Otóż to, w jakiej rodzinie się urodziłeś i w jaki kod genetyczny się wpasowałeś to również nic innego jak Twój własny wybór, wybór Twojego prawdziwego wewnętrznego Ja, strumienia świadomości, cząstki Źródła, która wybrała ludzką formę, taką a nie inną (temat ten poruszę później, pisząc o wymiarach i gęstościach). Akceptując to kim jesteś, jak wyglądasz i sytuację, w której się znajdujesz to piękny pierwszy krok do samoakceptacji i bezwarunkowej miłości do samego siebie. Co więcej, to bardzo ważny krok w nawiązaniu do pierwszego posta o szczęściu. 

Wiemy już, że wszystko co nas otacza ma określoną częstotliwość wibracji. Zarówno ludzie, zwierzęta, rośliny jak i rzeczy nieożywione składają się z atomów i molekuł, a te posiadają swoją energię a więc wibrują/drgają w określonej częstotliwości. Skoro wszystko, co nas otacza składa się z cząsteczek, drgających oczywiście, to jak można zakwestionować fakt, że sami również nieustannie drgamy/wibrujemy? Pole energetyczne można zobaczyć, nazywamy je aurą. Są ludzie, którzy naturalnie widzą aurę, przez co są niesamowicie trafni w diagnozowaniu stanu emocjonalnego obiektu, którego aurę obserwują, ale o aurach, jej kolorach i jak nauczyć się ją dostrzegać będzie osobny post.

W aurze odbijają się wszelkie emocje, które nami targają w danej chwili. Niekiedy nie trzeba widzieć aury żeby stwierdzić, że ktoś jest skrajnie zdenerwowany, bo czujemy to od razu odbierając jego silną energię/wibrację złości. Mówi się nawet, że ktoś „kipi ze złości” czy „jest nabuzowany”. To samo w przypadku ludzi bardzo radosnych, wydaje nam się, że promienieją ze szczęścia i naprawdę tak jest, bo ich aura wtedy świeci bardzo jasno a oni sami dosłownie wibrują energią radości, co możemy bardzo łatwo poczuć. Dobry nastrój jest zaraźliwy, zaraz wytłumaczę dlaczego. 

Otóż będąc w określonym stanie emocjonalnym, załóżmy w stanie skrajnej radości, promieniejemy i wydaje się nam, że nic nie jest w stanie zakłócić nam dobrego humoru. Nawet jeśli dostaniemy jakąś nieprzyjemną wiadomość to przyjmiemy ją znacznie spokojniej będąc w dobrym nastroju niż gdybyśmy mieli dowiedzieć się o tym będąc wściekłym albo smutnym. Dlaczego? Bo wibracja radości jest bardzo silna i nie jest tak łatwo ją zaburzyć. To wysoka częstotliwość i jest ona z natury silniejsza niż wibracje niskie, takie jak negatywne emocje. Ktoś o pogodnym i radosnym usposobieniu jest o wiele bardziej opanowany i o wiele rzadziej się martwi i przejmuje, niż taki typowy pesymista. 

Ważnym faktem jest to, że wibracje i ich częstotliwości się przyciągają. I tak oto dochodzimy do meritum dzisiejszego posta. Jak być szczęśliwym? Odpowiedź jest prosta. Być szczęśliwym :) Kiedy jesteś szczęśliwy przyciągasz do siebie pozytywne wibracje. Spotyka Cię mnóstwo radosnych rzeczy, poznajesz ciekawych i pozytywnych ludzi a nawet jeśli napotkasz jakąś nieprzychylną osobę czy nieprzyjemną sytuację poradzisz sobie z nimi o wiele łatwiej, gdyż ich niska i negatywna wibracja nie będzie miała dużego wpływu na Twoją niezmąconą wysoką częstotliwość radości i szczęścia. Z czasem zauważysz, że wszyscy toksyczni ludzie, będący w Twoim życiu gdzieś odchodzą, nie mają już na Ciebie takiego wpływu, nie spotykasz nowych ludzi w tym typie, w końcu nie angażujesz się już w emocjonalnie „ciężkie” relacje, bo Twoja pozytywna wibracja jest coraz silniejsza i mocniejsza, działa jak tarcza, jest coraz mniej podatna na negatywne niskie częstotliwości, jakimi emanują niektórzy ludzie. Podnosząc swoją wibrację podnosisz jednocześnie wibrację całej naszej planety. Uwierz mi, gdyby w jeden dzień wszyscy ludzie podnieśli swoją wibrację choć odrobinkę, to świat jaki znamy poszedłby w niepamięć i Ziemia stałaby się lepszym miejscem.  
W przyszłości dokładniej przybliżę Ci to, co teraz napiszę, ale musisz zdać sobie sprawę z jednej bardzo ważnej rzeczy: SAM KREUJESZ SWOJĄ RZECZYWISTOŚĆ I SAM WYBIERASZ RZECZY I SYTUACJE, KTÓRE CI SIĘ PRZYTRAFIAJĄ. Jak? Przyciągając podobne wibracje do tych, którymi sam emanujesz. Jestem pewna, że masz mnóstwo przykładów ze swojego życia, które mogłyby to potwierdzić, nawet takich, które wydają się bardzo błahe (dla Wszechświata nic nie jest błahe, pamiętaj o tym). Bazując na własnym doświadczeniu wiele razy zaobserwowałam działanie prawa przyciągania takich samych wibracji. Przykładowo, bardzo boję się pająków. Strach wiele razy paraliżował mnie przed snem, kiedy to zamiast zrelaksować się na spokojnie obserwowałam przerażona, czy jakiś wstręciuch nie chodzi mi po ścianie. Jak się domyślacie, w większości przypadków chodził :) Kolejny przykład, kilka dni z rzędu bez powodu myślałam o koleżance, która mieszka w innym mieście i rzadko ją widuję, praktycznie wcale. Śniła mi się i myślałam o niej bez powodu, gdy po trzech dniach spotkałam ją jak gdyby nigdy nic w mieście, w którym mieszkam i ucięłyśmy sobie miłą pogawędkę. Kolejny raz prawo przyciągania zadziałało. Nie wspomnę już o telefonach czy smsach od osób, o których w danym momencie myślałam, bo to standard i każdy z Was tak na pewno ma – to samo, prawo przyciągania. Przykłady wydają się banalne, ale nic nie jest dziełem przypadku a zbiegi okoliczności nie działają w tej rzeczywistości, bo my sami ją tworzymy, siłą naszych myśli i działaniem naszych wibracji. 

Poniżej zamieszczam filmik Bashara, grupy istot określających się tym mianem, channelingowanych przez Darryla Ankę. Będę bardzo często posługiwać się przekazami channeligowymi, gdyż mają one dla mnie ogromne znaczenie merytoryczne i pozwalają mi spojrzeć na wiele rzeczy z troszkę innej niż ludzka perspektywa, ale o channelingu będzie osobny post więc skup się proszę na przekazie a nie na sposobie, w jaki do nas trafia :)

   

Bardzo podoba mi się sposób, w jaki mówi on o wykorzystaniu negatywnych emocji do poznania tego kim jesteś poprzez zestawienie z tym, czym nie jesteś na pewno. Jest to bardzo dobry sposób na radzenie sobie ze stresem. Negatywne emocje są dla nas wskaźnikiem, że pojawiła się jakaś myśl, która nie jest dla nas korzystna. Nie chcemy w niej trwać ani w nią brnąć, bo przyciągnie ona do siebie szereg negatywnych zdarzeń czy osób, to pewne. Kiedy czujemy stres, zdenerwowanie czy nieuzasadniony lęk dobrym ćwiczeniem jest usiąść w wygodnym miejscu, zrelaksować się w miarę możliwości, wyciszyć wszystkie myśli o dniu codziennym i dać się ponieść tej negatywnej emocji, która nas gnębi, nawet jeśli jest ona tak silna, że spowoduje u nas płacz, krzyk, czy inne niespodziewane reakcje. Jednym sposobem aby się jej pozbyć jest odpuszczenie jej sobie, po prostu, a żeby to zrobić najlepiej jest poznać tą negatywną emocję od środka. Płacz czy krzyk jest oczyszczający, tłumienie jest destrukcyjne. Kiedy już wyciśniesz z tej złej wibracji wszystko, co się da i poczujesz, że głębiej się w nią nie zatopisz, pomyśl. Pomyśl, czy tego właśnie chcesz? Czy tak chcesz się czuć cały czas? Czy to jest właśnie to, kim jesteś? Nie? To odpuść. Daj odejść tej emocji. Ona na pewno do Ciebie powróci, bo tak już jesteśmy skonstruowani, ale nauka radzenia sobie z negatywnymi emocjami i odpuszczanie ich jest niezwykle ważna, bo tłumiąc je w sobie obniżamy znacznie naszą częstotliwość wibracji a co za tym idzie przyciągamy do swojego życia same niskowibracyjne sytuacje, a tego nie chcemy, prawda? :)

W kolejnym poście postaram się przybliżyć naturę emocji i jak żyć z nimi w harmonii, podam także kilka praktycznych ćwiczeń :) 

 LOVE!

niedziela, 2 marca 2014

01. Szczęście

Na pewno każdy z nas zna powiedzenia typu "w pogoni za szczęściem" czy "droga do szczęścia" itd. Praktycznie każde znane nam powiedzonko dotyczące szczęścia wiąże się z jednym faktem: sugeruje nam, że szczęście trzeba "gonić", "złapać" tudzież "dojść" do niego poprzez podążanie konkretną drogą, jak do celu. Większość z nas ma z tego powodu wyidealizowany obraz szczęścia, jako czegoś niemal namacalnego, jako nagrody za nasze starania i walkę o marzenia. Kiedy już docieramy do "celu" okazuje się, że to szczęście, które miało być takie cudowne i wiecznie trwające, ulatuje równie szybko jak nasze złudzenia.
Co więcej, ilu z Was mogłoby w tym momencie przyznać przed samym sobą "tak, jestem szczęśliwy"? Pytanie retoryczne, jednak jestem pewna, że takich na prawdę szczerych twierdzących odpowiedzi byłoby niewiele. Powiedzenie samemu sobie "jestem szczęśliwy" podczas gdy wszystko w środku nas krzyczy, że wcale tak nie jest to też nie najlepszy pomysł. A więc skoro odpada postawienie sobie szczęścia za cel i podążanie ku niemu a także notoryczne wmawianie sobie nieprawdy to co nam pozostaje? (o afirmacjach i powodach, dla których nie zawsze są skuteczne będzie cały osobny post)
Na pewno nie stwierdzenie, że szczęście przybędzie samo w najmniej oczekiwanym momencie, jak to się przyjęło mawiać o miłości. Dlaczego nie? Bo najważniejszym faktem jest to, że szczęście to nie jest żaden byt zewnętrzny, ani tym bardziej inna osoba, sytuacja czy okoliczności. SZCZĘŚCIEM JESTEŚ TY SAM i o tym mam nadzieję pisać przez pierwsze posty niniejszego bloga.
Obserwuję bardzo wielu ludzi na co dzień w mojej pracy, na ulicy czy w markecie. Mało kto jest na prawdę szczęśliwy i zadowolony z tego, że po prostu JEST. Na zwykły uśmiech ludzie reagują przeróżnie, ale niestety najrzadziej odpowiadają tym samym.

Oto krótki filmik z przekazu channelingowego (o channelingu będzie więcej w dalszych postach, nie sposób wszystkiego wyjaśnić na raz), który odzwierciedla praktycznie wszystko, co chciałabym Wam tytułem wstępu przekazać :)
Filmik nie jest mojego autorstwa, jest to przekaz od istot określających się jako Abraham, channelingowanych przez Esther Hicks)



Najważniejszym faktem do uzmysłowienia jest to, że szczęścia nie można odnaleźć, ono cały czas mieszka w Tobie, jest Tobą i od Ciebie tylko zależy, czy postanowisz zamanifestować je w swojej rzeczywistości! :) W końcu tylko na tym polega życie i tylko po to tu jesteśmy, by odkrywać radość z materialnej egzystencji, warto to chociaż przemyśleć a już sam fakt, że o tym czytasz świadczy o tym jak cudownie i naturalnie przyciągasz do siebie wibrację szczęścia i radości z faktu istnienia :)


Pomimo takiego dość refleksyjnego wstępu muszę nakreślić Wam charakter tego bloga, gdyż z założenia będzie on o tematyce duchowej i ogólnie rozumianym rozwoju duchowym (a pod tym pojęciem rozumiem bardzo wiele).
Poczynając od psychologicznych aspektów ludzkiego życia poprzez inne wymiary i ich mieszkańców, istoty pozaziemskie, doświadczenia poza ciałem, wiedzę z Kronik Akaszy, samoleczenie, medytację czy kreowanie własnej rzeczywistości aż do samodoskonalenia i odnalezienia stanu wewnętrznej harmonii i bezwarunkowej miłości. Wszystko po to, aby towarzyszyć tym, którzy zaczęli się powoli przebudzać w tych, jakby nie patrzeć, przełomowych dla nas czasach a także po to, by zainspirować tych uśpionych i zatopionych po uszy w fizyczności, będącej dla nich jedynym i prawdziwym światem.

Jeżeli w tym momencie poczułeś niepokój, coś co nie pozwala Ci czytać dalej pomimo ciekawości, zatrzymaj się, wróć tu za kilka dni, przejrzyj inne posty (w fazie tworzenia ;)), lub zapomnij o tym blogu jeżeli taka będzie Twoja wola, lecz nie czytaj jeżeli czujesz jakiekolwiek negatywne emocje (strach, lęk, smutek, ogólne rozbicie itd.). To moja jedyna prośba do czytelników, gdyż wszelkie negatywne emocje zasieją tylko więcej ziaren strachu i niepewności, a moje pole pełne pozytywnej i bezwarunkowej miłości nie zapewni takim ziarnom urodzajnych plonów. Otwarty umysł to pierwszy i jedyny warunek, jaki musi spełnić osoba przebudzająca się w sensie duchowym.

Jest to pierwszy post, więc wszelkie niepewności, pytania czy sugestie można kierować na adres: znajdzwsobieswiatlo@gmail.com

Następny post, jaki się ukaże będzie o wibracjach i prawie przyciągania.

LOVE!